Od kiedy pamiętam kalarepę zawsze jadłam surową jako przekąskę. Kupiłam ją dzisiaj na bazarku – młodą, świeżą – i od razu pomyślałam, że zrobię z niej zupę. Miała ładne liście a to istotne, bo w liściach jest najwięcej witamin i mikroelementów. W sklepach zazwyczaj jest już z obciętymi liśćmi – pewnie dlatego, że najszybciej więdną i nie każdy wie ile w nich bogactwa. A mają się czym pochwalić zarówno liście jak i bulwa: posiadają większość witamin (A, B1, B2, B3, B6, C, E, K, kwas foliowy) i szeroką gamę minerałów (potas, fosfor, wapń, żelazo, magnez i sód). Dzięki luteinie dobrze wpływają na nasze oczy. Są bogate w związki chroniące przed rozwojem nowotworów. Mają również właściwości bakterio i grzybobójcze. Zupa wyszła bardzo smaczna, zapach przyciągnął wszystkich domowników do kuchni 🙂
Składniki:
– 2 kalarepy z liśćmi
– 3 marchewki
– 1 por
– 1 mały seler
– 1 pietruszka
– 2 litry bulionu lub rosołu
– 100 gr ryżu
– pół pęczka koperku
– garść natki
– sól, pieprz
Przygotowanie:
Kalarepę obrać i pokroić na drobną kostkę. Liście dokładnie umyć i pokroić na paski – wybrać tylko liście ze środka. Białą część pora pokroić w talarki. Marchewkę, pietruszkę i selera obrać i pokroić w kostkę. Pora, pietruszkę, marchewkę i selera udusić na maśle klarowanym. Po 10 minutach wrzucić kalarepę (samą bulwę). Wszystko dusić jeszcze przez kolejne 10 minut. Całość zalać bulionem i gotować ok. 20-30 min. W międzyczasie, gdy warzywa trochę zmiękną do garnka dołożyć umyty ryż i liście kalarepy. Doprawić solą i pieprzem. Przed podaniem wsypać pokrojony koperek i natkę.
Uwaga: Osoby z chorobami tarczycy nie powinny jeść surowej kalarepy. Jest to warzywo z rodziny kapustowatych, tak jak kalafior, jarmuż czy brokuł. Pisałam o tym przy okazji kaszy jaglanej z jarmużem. Kalarepa ma w sobie związki utrudniające metabolizm jodu. Ulatniają się pod wpływem wysokiej temperatury. Żeby ułatwić ich ulatnianie warto dusić czy gotować kalarepę bez przykrywania.
Smacznego!
Published by