Buraki dalej rządzą w mojej kuchni. Wiem, wiem, już jest wiosna i powinny być przepisy z nowalijkami. Ale co począć jeśli miłość buraczana jest ponad pory roku i zawsze mam na nie ochotę. Tym razem z pieczonych buraków zrobiłam pastę z jagłą. Piękne słowo „jagła” to kasza jaglana. Nasze babcie na pewno znają tę nazwę. Oba te składniki bardzo do siebie pasują i co warto podkreślić są zdrowe. Pastę można jeść nawet samą, taka jest dobra. Dobrze smakuje również z pieczywem czy ulubionymi chrupaczkami.
Przepis znalazłam w książce „Smakoteriapia” Iwony Zasuwy, którą szczerze polecam wszystkim, którzy uwielbiają kaszę jaglaną i chcą ograniczyć gluten i nabiał.
Składniki:
– 2 buraki
– 1/2 szklanki surowej kaszy jaglanej
– 1/2 szklanki pestek słonecznika
– 3 łyżki dobrego oleju (u mnie oliwa z oliwek)
– 2 ząbki czosnku
– 2 łyżki soku z cytryny
– sól, pieprz
– czarnuszka (do posypania)
– zielenina (do posypania)
– kilka łyżek wody (w zależności od tego jaką chcemy mieć gęstą pastę)
Przygotowanie:
Buraki upiecz w piekarniku. Tutaj opis jak najlepiej to zrobić. Po ostygnięciu obierz buraki ze skóry, pokrój na mniejsze kawałki i zblenduj. Następnie kaszę przepłucz dokładnie gorącą wodą i ugotuj w proporcji 1:2 w osolonej wodzie. Upraż pestki słonecznika. Do buraków dodaj ugotowaną kaszą, uprażone pestki słonecznika, wyciśnięty przez praskę czosnek, wyciśnięty sok z cytryny, oliwę i przyprawy. Wszystko zblenduj i po trochu dolewaj wody aż uzyskasz pasującą Tobie gęstość. Dokładnie wymieszaj. Polej oliwą, posyp czarnuszką i ulubioną zieleniną – to może być natka, koperek czy kolendra.
Pasta ma konsystencję hummusu i można podawać ją z warzywami do maczania, np. z marchewką, papryką, selerem naciowym czy ogórkiem.
Smacznego 🙂
O super, że jest i czarnuszka 🙂
Czarnuszka jest fajna 🙂 dodaje ciekawego smaku i nieźle komponuje się z różem buraka 🙂 Pamiętam z twoich wpisów na blogu, że lubisz czarnuszkę.